Włócząc się dzisiaj po trzebnickich podwórzach - i za nic mając sobie nieumiejętność fotografowania ;) - pstrykałam kolejne fotki obrazujące "jakiej Trzebnicy nie doświadczysz w katalogach reklamowych". I - wierzcie, lub nie - wszystko to z miłości do Mojego Uroczego Miasta. Bo ono tak szybko się rozwija, tak prędko pięknieje, że za lat parę nie będę mogła uchwycić już w niej niczego obrazującego, że "nie kocha się za, ale pomimo"...
To chyba Stanisław Grochowiak, w jednym ze swych wierszy stwierdził: „wolę brzydotę, jest bliżej krwioobiegu”. No i tym samym skaził moje postrzeganie brzemieniem fascynującego turpizmu...
Oto jak widziałam Trzebnicę dzisiaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz