Coraz częściej moja latorośl napomyka o własnym blogu. Póki co, musi chłopcom wystarczyć przestrzeń na moim (coraz sowiciej zresztą im udostępniana).
A wczora z wieczora,
coby nie nudzić się
w szynobusie,
ja w objęcia Morfeusza wpadłam w mgnieniu oka,
zaś syn mój ośmioletni, Igor, fotki sobie pstrykał.
I niech no kto powie, że tu nie jest bajkowo...
Jest cudnie, malowniczo i kolorowo!
(10 VII 2014)
A wczora z wieczora,
coby nie nudzić się
w szynobusie,
ja w objęcia Morfeusza wpadłam w mgnieniu oka,
zaś syn mój ośmioletni, Igor, fotki sobie pstrykał.
I niech no kto powie, że tu nie jest bajkowo...
Jest cudnie, malowniczo i kolorowo!
(10 VII 2014)