Dobiegł końca drugi tydzień warsztatów na trzebnickiej wyspie – „W poszukiwaniu wakacyjnej przygody”.
Pierwszy tydzień upłynął pod znakiem skarbów kultury; artyzm wrzał, bulgotał i przelewał się pośród wszelakich działań. Dzieci mogły wcielić się w postać malarza, muzyka, aktora i kreatora mody. Niestety nie mogliśmy w tym uczestniczyć, ale z przeprowadzonego wśród rodziców i młodych uczestników rekonesansu wiemy, że było wybornie: doskonała organizacja, multum atrakcji i frajdy.
Tydzień drugi – coś dla aktywnych i uwielbiających wyzwania miłośników przygód. Pięć dni pośród harcerzy, którzy wnieśli w atmosferę warsztatową nie tylko swoje doświadczenie, ale i młodzieńczą pogodę ducha, optymizm i odrobinę (no, dozowaną wielokrotnie…) szaleństwa. Gry, zabawy i ćwiczenia z ich udziałem okazały się (jak zwykle) niezapomnianym przeżyciem. Dzieciaki były przeszczęśliwe, gdy mogły ganiać, „męczyć” i urządzać dzikie harce z „harcownikami”. To była prawdziwa szkoła przetrwania – dosłownie dla wszystkich
W harmonogramie znalazły się takie pozycje jak: zabawy integracyjne, budowa szałasów, łuków, spotkanie oko w oko z żywym stworzeniem, nauka rozpoznawania przydatnych w przetrwaniu roślin, nauka wędkowania, podstawy pomocy przedmedycznej, pokaz militarny, próbka musztry, ognisko, wspólne tańce i muzykowanie (z gitarami i skrzypcami). A to ledwie ułamek tego, co naprawdę tam się działo. Rywalizacja pomiędzy drużynami (z podziałem wiekowym) – Skorpiony vs Odrzutowe Sandały, ale również wzajemna pomoc, współdziałanie w grupie, tolerancja, poszanowanie zdania innych czy akceptacja samych siebie – tę niełatwą sztukę posiadały dzieci w drugim tygodniu wakacyjnych zajęć.
Wiele, naprawdę wiele wrażeń, jeszcze więcej niespodzianek, do tego codzienna porcja drożdżówek, wody dla ochłody a na koniec pizza dla wszystkich, balony, prezenty i dyplomy uczestnictwa – nie można chyba oczekiwać niczego więcej. Nawiązało się wiele przyjaźni, sympatii – dobrze, że po weekendzie znowu można się spotkać, bo rozstanie naprawdę będzie ciężkie. Pięknym i wzruszającym akcentem tego wszystkiego jest również muzyka, która jest tam wszechobecna i cudnie jednoczy wszystkich, dużych i małych.
A wszystko to nieodpłatnie, uwierzycie?
Wielki szacunek i ukłon w stronę Organizatorów (Gmina Trzebnica, TCKiS), Koordynatorów, Instruktorów i Opiekunów – za kawał dobrej roboty, wkład, zaangażowanie, poświęcenie, pasję i przede wszystkim serce, którego ogrom jest włożony w całe to przedsięwzięcie. Najlepszą rekomendacją jest chyba to, że dzieciaki wstają codziennie rano z pytaniem czy aby nie zaspały, bo nie chcą stracić dobrej zabawy. A potem biegną na wyspę jak na skrzydłach, z radością i zniecierpliwieniem.
Podziękowania dla pań: Basi, Patrycji, Sylwii, panów: Piotra i Adriana oraz dla całej IV Drużyny Starszoharcerskiej „Paranoja” – za opiekę i doskonałą zabawę. Jesteście Wielcy!
A już wkrótce na naszej - niezwykle urokliwej, malowniczo położonej i dającej schronienie przed skwarem - wyspie pojawią się… piraci. Ahoj, przygodo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz