Artykuł powstał dla Starostwa Powiatowego w Trzebnicy:
uroczy, przy stawach i lesie, trzebnicki zakątek.
W pewnym różowym pałacyku, dawnym Domu Zdrojowym,
uczestniczyć można było w wydarzeniu wyjątkowym.
Koncert umuzykalniający dla szkolnej młodzieży -
z podstawówki, z gimnazjum, liceum, każdy dziarsko bieży,
by posłuchać muzyki z najwyższej półki,
w rytm comiesięcznej, lisztowskiej formułki.
Towarzystwo imienia Ferenca Liszta przy współudziale Starostwa Powiatowego,
postanowiło muzycznie wyedukować człowieka młodocianego,
tak, by nie tylko muzyka rozrywkowa znana mu była,
ale i by klasyka w sercu jego się rozgościła.
Wszak "czym skorupka za młodu" - każdy zna to przysłowie,
czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie miał w głowie.
Więc dla tej skorupki, dla Jaśka, dla Jana - najlepsi pianiści grają,
swoją pasją, talentem, miłością fortepian poskramiają.
Natomiast słowem o muzyce rozpieszcza nas prelegent wyjątkowy,
profesor Juliusz Adamowski, którego przemowy
przesiąknięte są uczuciem do muzyki, na wskroś, wzdłuż, wszerz, wszędzie -
i niechaj z pożytkiem dla nas wszystkich to będzie.
Dzisiejszego pięknego popołudnia, gdy jesień wiatrem pieśni wyśpiewywała,
gdy szeleszczącymi barwami liści do taktu czule szemrzała,
Joanna Marcinkowska, pianistka, tej melodyjnej aurze wtórowała,
rigoletto, fantazje, walce, menuety, marsze, z uśmiechem wygrywała.
W programie: Chopin, Paderewski, Czajkowski-Pletniew, Verdi-Liszt,
każden jeden - nad mistrzami mistrz.
Z baletu "Dziadek do orzechów" Cukrowa Wróżka przedreptała,
baśniowym tańcem słuchaczy oczarowała.
Czy czegoś więcej nam zatem trzeba?
Może: by złote liście, z gracją, sypały się z nieba,
niechaj ozłocą nas brzmieniem, zachwycą kompozycjami,
byście na kolejnych koncertach delektowali się pięknem z nami.