Archiwum bloga

30.08.2011

"Śmieć po ludzku" w Trzebnicy



Jeszcze przez kilka dni, na trzebnickim Rynku, oglądać będzie można wystawę zatytułowaną "Śmieć po ludzku". Ma ona na celu zwrócenie uwagi społecznej na złe praktyki związane z gospodarką odpadami oraz wskazanie pozytywnych wzorców.
Myślę, że powinno kłaść się duży nacisk, by takie projekty w zakresie edukacji ekologicznej docierały także do naszych milusińskich. To niezwykle chłonna grupa, ciekawa świata, pragnąca kreować go podług siebie. Wiadomo, że "czym skorupka za młodu..."

































Na wystawę przyszliśmy tuż po spacerze. Spacerze obfitującym w "śmieciowe doznania". Moi pięciolatkowie zapytali: "Mamusiu, a po co są te obrazki? Żeby ci, którzy tak naśmiecili - zawstydzili się?"
Hmm. Dobrze by było...







Przyznam, że mnie ekologicznie edukował Kapitan Planeta. Nie rodzice, nie szkoła, ale właśnie postać animowana. I aż dziw bierze, że od tego czasu minęło dwadzieścia lat (sic!), a na podwórzu naszej Wspólnoty Mieszkaniowej ciągle nie ma wszystkich pojemników do segregacji odpadów (jest jedynie na plastik).






29.08.2011

Mam w dupie duże miasta!

 - chciałoby się sparafrazować tekst Andrzeja Bursy...


Bo ja nie znoszę dużych miast! Nie lubię Wrocławia - i chora jestem gdy muszę doń jechać. A kiedy zeń wracam - chora jestem jeszcze mocniej. Szumi mi w głowie od tego całego chaosu wokół, nie cierpię pośpiechu tamtejszych mieszkańców, zmęczona jestem nieustannym pytaniem o drogę...


Są jednak skrawki Wrocławia, które wymykają się memu "nielubieniu". Są miejsca oprószone moją nostalgią i naznaczone sentymentem. Gdzieś, pośród nich, zostawiłam troszkę siebie...


Oto jedno z nich. Okolice wrocławskiej Pergoli - bliskie mym wspomnieniom, i przeurocze.























Trzebnica. Osobom na wózkach mówimy: "NIE!"

Park przy Sądzie Rejonowym w Trzebnicy








... nie przejedziecie!


   Cieszę się, że moje brzdące wyrosły już z wózka. Wyprawy naszym bliźniaczym dyliżansem po drogach i bezdrożach Trzebnicy ocierały się nieraz o hasło: "karkołomne". A to chodnik był za wąski (przed modernizacją Rynku, tuż obok warzywniaka) i musiałam zjeżdżać na ulicę, narażając nas na potrącenie, gdy czyniłam slalom pomiędzy parkującymi autami. A to wózek nie mieścił się w drzwiach któregoś z urzędów. Albo na środku chodnika "wyrastała" latarnia (ul. Oleśnicka). Nie wspominając już o podjazdach, które od lat nie zasługują na to miano...


Ale... kogo obchodzą niepełnosprawni czy rodzice z wózkami?


ul. Oleśnicka - wózek bliźniaczy nie przejedzie tym chodnikiem...

Okolice SP nr 3 w Trzebnicy

... chleba naszego powszedniego... nie żałuj nam!




Czterdzieści i cztery grosze
zeschły kawał chleba powszedniego
na ladzie taniego supermarketu
miliony rąk wyciągniętych
z błaganiem o nasycenie
Nakarm nas, o Panie
obietnicami z wyższej półki


21.04.08.

28.08.2011

Achtung! Achtung! Poooooogoooo!

Nie lada gratka dla wyjadaczy brudnego brzmienia łupnie nas z głośników (w trzebnickim klubie El Rio Tinto) już w najbliższy piątek. Siarczyście punkowa wyżerka dla ciała, ducha i ucha rozpocznie się (2 września) o godz. 20.00 (choć nabyte na tej płaszczyźnie doświadczenie podpowiada mi, że - jak zwykle - ciut później). Do pogo poderwą nas trzy kapele: Nonsens, Suchy Pion i Włochaty.

Suchy Pion to nasi krajanie. I to - zdecydowanie - powód do dumy. Kiedyś opisywałam ich tymi słowy: "Chłopaki, mimo upływu lat, ciągle pełni werwy, entuzjazmu, tudzież lekkiego (???) szaleństwa. Nieprzewidywalni - tak bym ich określiła. Ich pasja i potencjał udzielają się słuchaczom, którzy przestają wtenczas panować nad postawionymi do PIONU zmysłami. Nie uświadczy się na nich (słuchaczach, ma się rozumieć) również SUCHEJ nitki, gdy podrygują pod sceną, do taktów ekspresyjnej muzyki."

Nie przypominam sobie, bym otarła zmysły kiedyś o muzyczny Nonsens, ale wielka to szkoda. Po sprawdzeniu kapeli (http://www.myspace.com/nonsensband --> zakładam, że o ów Nonsens chodzi) mordka mi się uśmiechnęła, a całą resztę ciała ledwo powstrzymałam przed pogo-podrygiwaniem. Ojjj, liczyć siniaki będziemy w sobotę ;)

Włochaty? Przedstawiać - z pewnością - nie trzeba...

Wjazd: 15 zł. Taaa, znacznie to więcej, niż zwykle, ale i wrażenia szykują się nieco inne.
Czymś trza karmić nieuleczalną punkofilię.


Zapraszamy zarówno miłośników punkowego brzmienia, jak i osoby pragnące się przekonać, iż "nie taki punk straszny, jak go malują". 
Punk nie gryzie... tylko rozpycha się w pogo ;) 

Gdzie? klub El Rio Tinto (dawniej: Rzemiosło, Rzemieślnik), Trzebnica ul. Milicka 21.