16.06.2013

"Chwile..." Kasi Koćmy

Nasze miasto jest na tyle duże, iż nie sposób znać wszystkich mieszkańców, ale i na tyle małe, że wyhaczamy wzrokiem sporo niebanalnych, nieszablonowych postaci. Kasia Koćma jest jedną z nich – w żyłach jej płynie artyzm, nieobca jej oryginalność, ma własny styl i wie po co żyje. Oprócz wartości rodzinnych, umiłowała też fotografię – i jest to miłość z wzajemnością. Realizuje swoje pasje: prowadzi warsztaty fotograficzne, dokumentuje wydarzenia kulturalne i sportowe, oferuje swoje usługi podczas sesji fotograficznych, bierze udział w wystawach i wernisażach.

Aktualnie (do 24 czerwca) część z jej prac oglądać można w Galerii Smaku pod Magnolią. Jest to zbiór fotografii z cyklu „Chwile”. A przyznać trzeba, że te ulotne chwile, to Kasia potrafi wyłapywać jak mało kto. Następnie „konserwuje” je wytrawnie i pokazuje nam swój punkt widzenia. A spojrzenie jej – niekonwencjonalne, rozkosznie nietypowe i tak uroczo niesztampowe. Nadzwyczaj to cenię, bowiem odnoszę wrażenie, że żyjemy w coraz bardziej zuniformizowanych czasach, w których nie ma miejsca na indywidualizm czy nonkonformizm, a już z pewnością nie na refleksję.

Kasia potrafi celebrować dobre momenty, stworzyć niesamowity nastrój, docenić iskrę niezwykłości tlącą się pośród codziennych poczynań. Widzi niuanse dla innych niedostrzegalne. Rozwija się. W swoich pracach zarówno osnuwa rzeczywistość woalem nietuzinkowości, jak i wyłuskuje z niej efemeryczno-oniryczne drobiny. Rzekłabym nawet, że to takie fotograficzne haiku. Króciutkie foremki z masą treści i kremem niedopowiedzenia. Spostrzeżenia na pozór proste, zaskakująco banalne, a jednak bijące po oczach metafizyczną głębią. A nawet gdyby nie doszukiwać się tam ukrytego sensu – sam horyzont ujęcia tematu jest tak uroczo niestereotypowy, nieschematyczny, że aż chce się weń wejść.


Zdjęcia prezentowane w Magnolii są (wyrazistymi, czarno-białymi) skrawkami trzebnickiej codzienności, kadrami z życia (głównie) trzebniczan – to (wydaje mi się) również ważny aspekt. Przez to stają się bliższe odbiorcy. Pozwalają przystanąć na chwilę, zagłębić się w pełnię odczuć otaczających nas współmieszkańców, spojrzeć na nich z innej perspektywy, pozostawić gdzieś z boku zgiełk i pośpiech – a jednocześnie ciągle pozostać w miejscu, w którym było się przed chwilą. Tylko… czy wyłapaliśmy tę „chwilę”? Może ta wystawa nauczy nas doceniać ulotność zdarzeń i nie lekceważyć mijającego czasu?







2 komentarze:

  1. Miłośników słowa pisanego, rozlanego na pachnącym, gazetowym papierze, zapraszam do zakupu Kuriera Trzebnickiego (nr 46).

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.kuriertrzebnicki.pl/index.php/po-godzinach/kultura-i-sztuka/1973-chwile-kasi-kocmy

    OdpowiedzUsuń