Gdzież lepiej można zaznajomić się z historią własnego
miasta jak nie w Muzeum Regionalnym? Taka myśl przyświecała wychowawczyni
jednej z klas oddziału przedszkolnego przy SP nr 3 w Trzebnicy, w związku z
czym dzieci zabrane zostały na lekcję muzealną do trzebnickiego Ratusza. Swą
siedzibę ma tam właśnie muzeum, prowadzone przez Towarzystwo Miłośników Ziemi
Trzebnickiej.
Aby zainteresować sześciolatków potrzeba nie lada
umiejętności. Zwykle dzieciom w tym wieku trudno jest jeszcze skupić na dłużej
swą uwagę; znacznie chętniej zajmują się zabawą, brykaniem i błądzeniem pośród
niebieskich migdałów. Ich przewodnikiem po lokalnych dziejach był jednak złotousty
pan Wojtek Kowalski, historyk, pasjonat i człowiek z niezwykłym darem
przekazywania myśli w sposób nie tylko prosty, przejrzysty, ale i fascynujący. Uczniowie klasy
zerowej z zainteresowaniem oglądali zgromadzone eksponaty, a także chłonęli przekazywaną
im - z lekkością i swadą - wiedzę. Nie byliby dziećmi, gdyby przy okazji nie zadawali wielu pytań… a że
czasem oderwanych od kontekstu? Cóż, pan Wojciech mężnie stawiał czoło każdemu
z nich.
Maluchy mogły dowiedzieć się jaka jest etymologia nazw
miejscowości z których pochodzą. Obdarowane zostały reprodukcjami dawnych
trzebnickich pocztówek. Zachęcono ich do „naciągnięcia na wspomnienia” swoich
rodziców i dziadków. Usłyszeli o dawnej kolejce wąskotorowej, Marynce i Homo
Erectusie. Obejrzeli dzieła miejscowych twórców, średniowieczne pieczęcie,
słupy graniczne, manierki pielgrzymie z XIII w. oraz narzędzia krzemienne
pochodzące sprzed około 500 000 lat. Na koniec zapoznali się z historią
pręgierza, a także z zamaszystą radością przywitali ulubieńców – Kociogórka i Lubuszkę.
Po drodze odwiedzili również wzniesienie po dawnym grodzisku
i… pomachali do mijającego ich samochodu Google Street View.
Takie lekcje na długo zostają w pamięci i – z pewnością – zasiewają
w młodych serduszkach ziarno miłości do Małej Ojczyzny. Niechaj kiełkują obficie i w
przyszłości przynoszą owocny plon.
Miłośników słowa pisanego, rozlanego na pachnącym, gazetowym papierze, zapraszam do zakupu Kuriera Trzebnickiego (nr 45).
OdpowiedzUsuń