24.06.2012

Wyprawa Odkrywców w Kuraszkowie

Tekst powstał dla Starostwa Powiatowego w Trzebnicy.



W słoneczną, piękną niedzielę
do szczęścia nie trzeba wiele:
my postawiliśmy na rodzinną atmosferę.
Uroczy dworek w Kuraszkowie,
gdzie bajania o skarbie szumi dębu listowie...
Jak do niego dojść? Chętnie zaraz Wam opowiem.

Ulotkę Wyprawy Odkrywców w dłoni dzierżymy,
jeszcze ołówek, uśmiech - i wychodzimy.
Pamiętajcie, że wszyscy dobrze się bawimy!

Wskazówki ze skupieniem czytamy,
wokół uważnie się rozglądamy
i puste pola poprawnie wypełniamy.


Mijamy dawną szkołę, kościółek mijamy,
stary cmentarz też w tyle zostawiamy,
krok po kroku do skarbu się zbliżamy.





Stara pralnia, dawny punkt golibrody,
rządek pocztowych skrzynek w kolorze nieba czy wody,
ale szukamy dalej, bo to nie koniec przygody...
W pobliżu wiata przystankowa, jest również Klub Rolnika,
dziatwa rozochocona pląsa, hasa i bryka...
A teraz przydałoby się sięgnąć do słownika...


... szukamy wszakże literki, co na dwóch nogach stoi
(więc że się przewróci - raczej się nie boi)
Już macie, mili moi?

Więc dalej w alfabecie buszujemy aż miło:
bardzo literkowo nam się tu zrobiło.
Skarb tuż, tuż, blisko - coś się rozjaśniło?


 Napoleon cosik wskaże, drzewa zaszemrają;
dąb, sosna, brzoza - rety, dzieci skarb mają!
Skrzynkę otwierają, prezenty wyciągają.




Jakaż satysfakcja, ileż radości,
każdy z nich to panicz na magicznej włości,
bierzemy co trzeba, resztę zostawiamy dla kolejnych gości.
Jeszcze pieczątki: na kartkach, na rękach,
nakreślić imię w zeszycie - przyjemność, nie udręka.
Wszyscy podekscytowani, nikt nie marudzi, nie kwęka.






Czy wiesz już co oznacza "Lipowa Dolina"?
Widzę, że jaśnieje twoja krasa mina.
Sam przyznaj: takich wypraw się nie zapomina!












 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz