Archiwum bloga

10.07.2011

Slot Art Festival 2011 - garść wspomnień

Zew krwi był silniejszy, niźli wszystko inne :)
Musiałam zanurzyć zmysły w festiwalowej atmosferze, choć ich koniuszek... Z dziatwą nie do końca mogłam sponiewierać ciało i duszę - ale... zawsze dobre i to ;)














4 komentarze:

  1. Jeśli ktoś (zwinniejszy technicznie ode mnie) potrafi mi powiedzieć, dlaczego początek tego posta (pierwsze zdjęcia) tak "zacina się" - wdzięczna będę za podpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj relacje pisemne:

    W24.pl:
    http://www.wiadomosci24.pl/artykul/mama_z_dziecmi_na_festiwalu_saf_z_innej_perspektywy_202117.html


    czasdzieci.pl:
    http://czasdzieci.pl/okiem-rodzica/id,17573ee.html

    OdpowiedzUsuń
  3. A jednak Pani tam BYŁA! Cudownie;)

    OdpowiedzUsuń