Archiwum bloga

20.07.2011

Korzenne dywagacje, czyli oswoić demony przeszłości.


Znacie to uczucie, gdy obiecujecie sobie, że żyć będziecie "po swojemu", że nie będziecie popełniać (co niektórzy) błędów, których świadkami byliście w dzieciństwie? A potem, mimo najszczerszych chęci - "się samo jakoś dzieje", automatycznie, bezwolnie. Wdrukowane w nas wzorce dają znać o sobie w najmniej oczekiwanym momencie, korzystając z naszej chwilowej niedyspozycji, spadku formy, z różnych okoliczności...

Bo od naszych korzeni trudno odciąć się... Błogosławione, gdy silne były i zdrowe, wspierały, karmiły pożywną energią. Nie każdy miał jednak takie szczęście czerpać moc Dojrzałej Miłości.

Czasem te korzenie ograniczają, duszą, spętlają...

Wierzę jednak, że możliwe jest wyzwolenie od demonów przeszłości. I życie po swojemu. Odważnie, z pełną samoświadomością. Choć nikt nie powiedział, że będzie łatwo...











1 komentarz:

  1. od demonów nie łatwo się uwolnić ale warto a nawet trzeba z nimi walczyć

    OdpowiedzUsuń