14.12.2014

Mikołajkowy turniej piłkarski 2014 - Orliki IV vs. Akademia Piłkarska Oleśnica

Grupa Orliki IV, trenująca pod okiem p. Pawła Kubiaka od września b. r., rozegrała dzisiaj swój drugi turniej – pierwszy był wyjazdowy, we Wrocławiu, dziś natomiast podejmowali gości z Akademii Piłkarskiej Oleśnica na boisku – a właściwie w hali sportowej ZAPO – w Trzebnicy. Podzieleni byli na cztery drużyny, grali systemem każdy z każdym, dwie połowy po 6 minut. Wyniki na tablicy kształtowały się następująco: 2-0, 0-0, 1-0, 1-0, 1-4, 0-4, 1-0, 0-0. Goście z Oleśnicy byli lepiej przygotowani i to oni wyjechali od nas z pierwszym miejscem. Drugie miejsce zajęła jedna z drużyn Polonii, trzecie – znowu Oleśnica, czwarte – kolejna drużyna polonijnych Orlików.

Gdybym choć trochę znała się na piłce nożnej, mogłabym podryfować myślą komentatorską nurtem meczu. Niestety ja z tych, co to nie mają pojęcia o co biega w tych wszystkich rożnych, wolnych, karnych, spalonych, i choćby mi tłumaczyć dziesiątki razy, do głowy mi to nie wejdzie. Biega kilku takich zapaleńców za piłką – jak lubią, niech biegają, nie muszę tego lubić, pojmować, wystarczy, że szanuję czyjąś pasję. A że w tym całym chaosie, tumulcie, pośród biegania w tę i we w tę, jest jakaś logika, są jakieś poszczególne akcje do wyłapania – cóż, niech bieglejsi ode mnie wypowiedzą się w temacie.

Ja patrzę na to z innej perspektywy. Jako mama jestem czasem przerażona, gdy widzę te upadki, kopnięcia w piszczele, kontuzje, faule – ale taka już ma natura. Chłopaki są w swoim żywiole, przeszczęśliwi – i to jest najważniejsze. Ta dyscyplina ma również wiele innych walorów: uczy umiejętności przewidywania, refleksu, szybkości, wytrzymałości, subordynacji, odpowiedzialności, współpracy grupowej, zdrowej rywalizacji. Zapewne nie każdy z tych młodych chłopców zwiąże swoje dorosłe życie z piłką, jednak wiele z tych kompetencji nie przeminie i da im solidną bazę na przyszłość. Teraz zaś cieszy również fakt, że nie ślęczą przed komputerem czy telewizorem, tylko pracują nad kondycją i w efektywny sposób rozładowują drzemiącą w nich energię. Osobiście bardzo podobała mi się postawa fair play, zwłaszcza w momentach, gdy dochodziło do przewrotek i chłopcy podawali sobie dłonie w geście przeprosin, pomagając jednocześnie wstać leżącemu. Pełen szacunek do przeciwnika – i to niezwykle się chwali. Czym skorupka za młodu…

Ten mecz był również trudną nauką pokory i przełykania goryczy porażki, co uważam za szczególnie kształcące (pod warunkiem, że wyciąga się wnioski, wszak każde niepowodzenie czegoś nas uczy). Tak już bowiem składa się, iż w sporcie wyniki, owszem, są ważne, ale najważniejsza jest cała ta niematerialna otoczka: emocje, uczciwość, sprawdzenie swoich sił i wygrywanie bez pychy, przegrywanie zaś bez urazy. Żadnego z elementów nie zabrakło i to właśnie wielki sukces obu drużyn.


W taki oto sposób zakończył się pierwszy semestr piłkarskich zmagań Orlików IV – co uczcili wspólnie w pizzerni Palermo. Oby kolejne spotkania, po zimowej przerwie, przyniosły wiele owocnych działań i sukcesów - tego życzę zarówno trenerowi, jak i całej drużynie.





















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz