6.11.2011

PoPolityczny bałagan



Już prawie miesiąc minął od chwili, gdy decydowaliśmy, kto dostęp miał będzie do sejmowych kuluarów - a na ulicach ciągle straszą szpetne resztki billboardów i ponadrywane plakaty z podobiznami kandydatów żądnych władzy.
Kiełbasa wyborcza wyżarta - resztkami nikt się nie interesuje: ni służby porządkowe, ni ci, których wykrzywione twarze uśmiechają się nachalnie do przechodniów. Deszcz spluwa na ich lica, ktoś czasem wąsa dorysuje, ale - jak widać - nikogo to nie boli. Tylko moje oczy jakieś takie nadwrażliwe?





Przy okazji naszła mnie refleksja, że klasę polityka poznaje się nie po tym, z jakim impetem rozpoczyna, ale z jakim wynikiem kończy swoją kadencję... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz