12.08.2012

Wizyta w Centrum Nauki "Kopernik".

Opisując pobyt w Warszawie, zbyt skąpo potraktowałam Centrum Nauki "Kopernik". Wrócę więc do tych wspomnień, prezentując kilka migawek z tej nowoczesnej instytucji, w niebanalny sposób ukazującej związek nauki z codziennością...  

Kasy miały być otwarte dopiero za półtorej godziny, ale chętni już gromadzili się przed drzwiami.
Nie każdy wie, że przy zakupie biletu do Planetarium - można nabyć wejściówkę do CNK. My właśnie tak dostaliśmy się do środka - bez żadnej kolejki (a była to sobota).


Galeria Bzzz! to niezwykłe miejsce, przygotowane specjalnie z myślą o dzieciach do szóstego roku życia. Na najmłodszych czeka tu masę niespodzianek i zaskakujących odkryć.



W "Koperniku" chłopcy odkryli jak pasjonująca jest praca archeologa. Do tego miejsca musieliśmy wracać kilkakrotnie. Chyba wszystkie dzieci uwielbiają zabawy w piasku; a gdy można tam dokopać się do starożytnych monet, fragmentów ceramicznych naczyń czy kości dinozaura - to dopiero jest frajda!

Nie co dzień zdarza się okazja operowania robotem wykorzystywanym do prac archeologicznych. Tutaj Igor próbuje eksplorować przy jego pomocy trudno dostępne tereny, poszukując ukrytego w głębinach skarbu.

Pożeracz kolorowych piłek. Zasysa je z impetem i efektownie wypluwa w górę. Jest wielkim głodomorem - nie mogliśmy go nasycić, toteż spędziliśmy tu sporo czasu.

Eksperymenty wodne były normalnie hitem dnia. Nabytą wiedzę wykręcałam z dziecięcych bluzeczek. 






Odtwarzanie rzymskiej mozaiki przypominało układanie puzzli. Któreż dziecko tego nie lubi?

Tutaj dowiadujemy się w jaki sposób można samodzielnie wyprodukować prąd. 

Co stanie się gdy napompujemy żółty balon, ułożymy starannie wokół niego klocki i wypuścimy powietrze z balona?

Kilka zadań logiczno-zręcznościowych...


Hop, hoop, hoooop - i udało się wylecieć w kosmos.

Pożeramy kosmiczne śmieci!

Samodzielne przeprowadzenie badania ultrasonograficznego? Proszę bardzo...

Mowa jest złotem...

Okazało się, że wcale nie tak prosto kręcić się w karuzeli jak chomik. Należy przybrać odpowiednią pozycję i w odpowiednim tempie przebierać czterema kończynami.

Był nawet Latający Dywan. Musimy jeszcze trochę popracować nad nawigacją.

Kto pierwszy?

Coś dla miłośników konstruowania.


Zakręcimy piłeczkami w maszynie losującej i...

Blaszany poeta. Uroczy.

Na drugim planie - RoboThespiany (RoboAktorzy) z Teatru Robotycznego. Uczyły nas geometrii w spektaklu "Tajemnica pustej szafy, czyli duchy z czwartego wymiaru"

W Planetarium "Niebo Kopernika" przeżyliśmy moc wrażeń i niesamowitych emocji. Seans "Jesteśmy astronomami" - te wszystkie efekty specjalne - rety, niezapomniane przeżycie!

Na koniec odpoczywaliśmy w Parku Odkrywców. Niechaj nie zmyli Was to zdjęcie - relaksowaliśmy się aktywnie, z porządną dawką ruchu, rekreacji, gier. Fantastyczne miejsce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz