21.03.2014

Autorska wystawa Kasi Koćmy

Z zaciekawieniem szłam na wystawę autorską Kasi Koćmy. To już któraś z kolei, toteż zastanawiałam się co tym razem będzie „na tapecie”. To było fantastyczne zaskoczenie. Kasiny synek, Szymek, ale w jaki sposób przedstawiony! Cud-miód-alternatywa.


Bardzo mnie te zdjęcia rozczuliły. Kto jest rodzicem, z pewnością wie o czym mówię. Dzieci zwykle lubią przebieranki, naśladowanie rozmaitych osób – ale to było duże wyzwanie… No, Szymon, wielki szacunek, że tak dzielnie wytrzymałeś te wszystkie stylizacje, wskazówki i tak wspaniale pozowałeś. Choć wiem, że była to jednocześnie świetna zabawa, to doceniam też ogrom pracy (i serca), jaki został włożony w przedsięwzięcie.

Doskonale uchwycono tutaj „istotę” każdego z prezentowanych twórców, solistów, zespołów. Charakterystyczne ubiory, styl, genialnie wychwycone gesty, mimika. Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. Piekielnie dobra robota!

Zachwyciła mnie umiejętność operowania kontrastem. Mistrzostwo!

A do tego kolejny raz okazuje się, że muzyka cudnie kompiluje się z innymi dziedzinami sztuki. Te muzyczne obrazki są także doskonałym przykładem na to, jak wspaniale można bawić się ze swoim dzieckiem. Pamiętajmy, że wychowanie to taka walizka z odroczonym terminem jej otwarcia – co dziś do niej włożymy, to w przyszłości zostanie wyciągnięte. Dbajmy więc o to, by bagaż okazał się wartościowy i przydatny.

Dziękuję, Kasiu i Szymonie, za wzruszenie i inspirację. Wszystkiego najsłodziej muzycznego!


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz