25.08.2013

Koncert Inauguracyjny XX MFMKiO Trzebnica 2013

Artykuł powstał dla Starostwa Powiatowego w Trzebnicy:
http://www.powiat.trzebnica.pl/index.php/news/view/622
W sobotę, 24 sierpnia 2013 r., w Bazylice p. w. św. Jadwigi, odbyła się inauguracja XX Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej.

Ta jubileuszowa edycja jest doskonałym przykładem na to, że nawet w tak niedużym mieście, jakim jest Trzebnica, zorganizować można przemyślane i konsekwentnie realizowane przedsięwzięcie "z dużym rozmachem kulturalnym". Lata ciężkiej i owocnej pracy, wykonywanej z pasją, sercem i zaangażowaniem, pozwoliły wydarzeniu wpisać się w kalendarz ewenementów związanych z propagowaniem - wśród Dolnoślązaków - muzyki klasycznej (i nie tylko).

Te dwie dekady przyniosły wiele różnorodnych doświadczeń, niezwykłość wrażeń i perły wzruszeń. Przeżycia duchowe, osobiste, artystyczne sprawiały, że zarówno odbiorcy-melomani, jak i kapituła organizacyjna - wszyscy razem wzrastali i dojrzewali wraz z każdą kolejną odsłoną Festiwalu.

Tegoroczny program cechuje nie tylko szerokie spektrum i obfitość muzycznej sztuki, ale też "rozrzut" po okolicznych większych czy mniejszych ośrodkach miejsko-wiejskich, tak, by stworzyć jak największej liczbie mieszkańców powiatu trzebnickiego (i powiatów ościennych) jak najdogodniejsze warunki do odbioru twórczości światowej klasy wykonawców.

Pierwszy z koncertów odbył się pod patronatem Starosty Trzebnickiego Roberta Adacha i zatytułowany został "Krzesimir Dębski zaprasza". Mieliśmy ogromną przyjemność wysłuchania Chóru Mieszanego KUL im. Jana Pawła II (właściwie był to ledwie ułamek z całego chóru, gościło bowiem u nas dwanaście zjawiskowo pięknych dziewcząt o przeuroczych i porywających głosach), Krakowskiego Trio Stroikowego (obój, klarnet i fagot wraz z Zaklinaczami tychże instrumentów), Roberta Grudnia - na organach, a wszystko pod batutą dyrygenta i kompozytora Krzesimira Dębskiego.

Recital wznosił słuchaczy na wyżyny przeżywania. Momentami był patetyczny, pełen powagi, dostojeństwa, czasem nawet bólu i cierpienia, chwilami zaś wzlatywał na motylich skrzydłach jazzu w przestrzenie zwiewne, powabne, rzec by można "lekko funkujące". Była to niezwykła podróż, wiodąca zarówno szlakiem kolczastych, ale i pełnych nadziei litanii wołyńskich, śpiewnych i poruszających modlitw, bezkresnych pejzaży syberyjskich, jak i etnicznych, rytmicznych, skocznych afrykańskich rytmów. Geniusz Krzesimira Dębskiego polega na tym, że wprawnie potrafi kompilować elementy kameralne, orkiestrowe, religijne, estradowe, jazzowe, klasyczne, teatralne i filmowe, w taki sposób, iż bogactwo doznań i skarbnica brzmienia elektryzują zmysły.

Jesteśmy pewni, że wszyscy umiłowani w muzyce wyszli ukontentowani i nasyceni.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz